wtorek, 29 listopada 2016

Kiedy puka do Ciebie przeszłość..


...nie otwieraj. Ona nie ma Ci nic nowego do powiedzenia.
A jednak z jakiegoś powpdu dla jednej osoby trzymam te drzwi uchylone. Sporadyczny kontakt jeszcze nikomu nie zaszkodził a utrzymanie przyjacielskich kontaktów z B. jest proste i niezobowiązujące. Jak prawdziwa przyjaźń, tylko z bezpiecznym dystansem. Oboje mamy własne życia i każdemu jest z tym dobrze. Chyba.

Kiedy wczoraj przeszłość oznajmiła mi, że chyba nadal ma do mnie słabość, zrobiło mi się gorąco. Ze zdenerwowania. Jednak nie spodziewałam się usłyszeć czegoś takiego po 10ciu latach od rozstania. Myślę sobie: co innego wiedzieć o tym jeszcze 5 lat temu, gdy nie znał jeszcze swojej żony, co innego usłyszeć  to po 10ciu latach.
A przecież poznałam jego żonę, oni przykechali na mój ślub z kwiatami i życzeniami, widział mnie w ciąży i oprowadzał z żoną po ich nowo kupionym mieszkaniu.

Odgrzewany kotlet nie smakuje już tak dobrze. I do tej samej rzeki nie wchodzi się dwa razy. Pamięć jest zdradliwa. Wypycha na sam przód kolejki te najpiękniejsze wspomnienia, a pierwsza prawdziwa miłość zajmuje w nich szczególne miejsce. Łatwo jest się na tej pułapce przejechać. Jak na skurce od banana, chwilowo masz roller coaster a potem zderzasz się ze ścianą. Powinien o tym wiedzieć.

Jaki był w yym cel? Tego noe wiem. Po moim bezposrednim pytaniu padło jedynie stwierdzenie, że to nic, że po prostu jego dzień stał się lepszy.
Do usług.

Szkoda tylko troche rozpiepszenia tej nigdy nie uzgadnianej głośno reguły o nie wracaniu do przeszłości.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz